Wystawy 2012

Andrzej Malczewski – fotografia 3D
„Jaworzynka 2011”
WITOLD BERUS - malarstwo
Luiza Kolasa - malarstwo
„Kreatywne Zabrze”
„POMIĘDZY_BETWEEN”
„Historia Zabrza w dokumentacji pocztowej”
„REWITALIZACJA”
Wystawa Ikon
23 stycznia
20 lutego
7 maja
4 czerwca
25 czerwca
17 września
15 października
12 listopada
10 grudnia



„Andrzej Malczewski – fotografia 3D
23 stycznia 2012r.

Andrzej Malczewski urodził się w 1969r. Jest absolwent kierunku grafiki w Śląskiej
Wyższej Szkole Informatyczo-Medyczna w Chorzowie. Stereografią zainteresował się dwa lata temu.
Po zbudowaniu swojego aparatu stereograficznego rozpoczął pracę nad dokumentacją obiektów turystyki
poprzemysłowej w Zabrzu. Przedstawione stereogramy zostały wykonane na początku roku 2011, techniką
anaglifową i obrazują w przestrzeni obiekty Zabytkowej Kopalni Węgla Kamiennego GUIDO, Skansenu Górniczy
Królowa LUIZA, Szyb Maciej a także Lokomotywę Ty2-5680, której właścicielem jest firma DB SCHENKER.
Niektóre z fotografowanych miejsc nie są udostępnione zwiedzającym.  Prace te, maja być odpowiedzią na
pytanie czy nowe technologie 3d poszerzą horyzonty odbioru zabytków techniki  i czy zachęcą do odwiedzenia
obiektów poprzemysłowych.

ZOBACZ FOTOREPORTAŻ

 

 

 

 

 



„Jaworzynka 2011”
lutego 2012r.

Już po raz piąty młodzież z Pracowni Plastycznej ART-GRAF prowadzonej przez Lecha Poeche, nauczyciela zabrzańskiego „PLASTYKA” (w Zespole Szkół nr 18 w Zabrzu), zachwycała się pejzażem okolic Jaworzynki. Każdy kolejny plener naznaczony był odkrywaniem nowych miejsc. Te zaś stawały się inspiracją i motorem do podejmowania wyzwań plastycznych, w których uczono się dojrzałego spotkania z przyrodą i architekturą Beskidu Śląskiego. Pokłosiem minionego pleneru było wiele wspaniałych obrazów ukazujących nowe spojrzenie na przestrzeń tych okolic. Każdy krok, każdy oddech i każdy wyraz artystyczny był odpoczynkiem od miejskiego hałasu, natarczywych reklam i obłoków spalin. Cóż za magnes skrywa Jaworzynka, jak jest wielki? Nie wiem. Być może Państwu uda się to odkryć w obrazach młodzieży prezentowanych na wystawie JAWORZYNKA. W imieniu młodych artystów, własnym i pracowników Galerii MOK zapraszam serdecznie do jej zwiedzenia.

Lech Poeche

ZOBACZ FOTOREPORTAŻ


WITOLD BERUS - malarstwo
7 maja 2012r.

Witold Berus maluje twarze – kolosalnie przeskalowane portrety; wyraziste, agresywne w kolorze, prowokujące często gestem czy grymasem modela. Niektóre z nich, zwłaszcza te eksplozywne, operujące gwałtowną ekspresją, wydają się być formą wyładowania jakichś osobistych emocji malarza czy też formą sprzeciwu wobec jakiegoś „tu i teraz” otaczającego go świata. Jeden z autoportretów, czerwono-zielony „wrzask” (istna orgia emocji i ekspresji) przywodzi na myśl określenie sztuki fowistów, którzy „posługują się kolorem jak ładunkiem dynamitu”. Ten namalowany „krzyk” słyszy się głównie poprzez spazmatyczne zestawienie barw, zgrzytliwy dysonans czerwień – zieleń (nb. jeden z klasycznych wg Kandinskyego Wielkich Kontrastów).

Oczy wiście trudno tu nie dostrzec cech nachalnej wizualnej perswazji i przesadnej ekspresji, co może budzić sprzeciw, jednak tego rodzaju kreacje bez wątpienia przyciągną uwagę widzów. A dziś pośród mnogości (a właściwie bezmiaru) i chaosu rozmaitych wizualnych  przekazów, uwaga widza staje się dla artysty dobrem najbardziej pożądanym: - być słyszanym, przebić się przez „cały ten zgiełk”, przekrzyczeć wszystko.

Z drugiej strony Berus wydaje się bawić swoją twórczością (choć oczywiście wizualizacja myśli i uczuć malarza jest sprawą poważną), jakby sądził, że właśnie „poprzez swobodę kreacji artysta dojrzewa do bezpretensjonalnego wyrażania emocji”. Trzymać się jak najdalej od intelektualnych spekulacji, założeń, teorii – po prostu malować, przeżywać radość barw, nieść radość oczom innych. I pamiętać o prawie  malarza do niestawiania żadnych pytań i nieudzielania odpowiedzi.

Tak czy inaczej to właśnie „proceder portretowy” stał się ważną formą artystyczną dla Berusa. Po pierwszych próbach (w latach 90.) śmiałych kreacji (portrety silnie oddziałujące skalą, ekspresją gestu, kolorem), malarz uznał zapewne swój „pomysł na  sztukę” za szczęśliwy, zaufał swojej intuicji, całe swoje artystyczne i egzystencjalne doświadczenie upostaciowując  w malowanych twarzach. Człowiek pozostaje dziś niezmiennie w obszarze jego twórczych emocji.

*   *   *

Twarz – istota wizerunku człowieka – to najbardziej interesująca powierzchnia na świecie. Całe dzieje sztuki dowodzą trwałości zainteresowania wizerunkiem człowieka, portretem. Mimo, iż także sztuka nowoczesna od swoich narodzin do dnia dzisiejszego była nieustannym poszukiwaniem, „twarz ludzka nie znalazła jeszcze swojego oblicza” (motto jednej z części wystawy „Tożsamość i odmienność” zorganizowanej na stulecie weneckiego Biennale Sztuki w 1984 r.).

Portrety Berusa mają oczy wiście swoje autentyczne pierwowzory- często są to najbliżsi, żona i synowie, także przyjaciele i znajomi; również własną osobę wprowadza w przestrzeń sztuki malując  kilkakrotnie autoportrety. Osoby portretowane najczęściej vis a vis widza, w kompozycji bezpośredniej frontalnej, rozrastają się do monstrualnych rozmiarów, narzucają się widzowi swoją niepokojącą obecnością. Zobaczone osobno – każda w swojej indywidualnej, pojedynczej odrębności – jako niepowtarzalne zjawisko, choć to przecież zwyczajni ludzie  uwikłani w swoją banalną powszedniość. Berus wykorzystuje pośrednictwo fotoobiektywu (wydaje się on być rejestratorem rzeczywiście niezastąpionym i jedynie wiarygodnym), stąd realistyczna wierność odtwarzanych rysów. Jednak zastosowana  później interpretacja kolorystyczna ( z widoczną egzaltacją czystym kolorem) i efekty światłocieniowe ( w szczególności wprowadzenie plam ostrego „filmowego” światła i fosforyzujących, „neonowych” konturów) niweczą jakby tamten efekt; odtwarzanie rysów jakby przestaje mieć znaczenie portretowe – wizerunek staje się autonomiczną autorską kreacją. Berus ma własną estetykę barw; to kwestia twórczej intuicji. Kolor wydaje się być dlań  „dobrodziejstwem, królestwem i podarunkiem; wolnością i poezją” (R.Grzyb). Chętnie wykorzystuje w kompozycjach  kolorystycznych tzw. Wielkie Kontrasty, tzn. pary czerwień-zieleń, błękit-żółcienie, fiolet-oranż. W niektórych realizacjach (np.”Katarzyna”) buduje malarską płaszczyznę z silnym akcentowaniem właściwości materii obrazu, struktury farby. Farba nakładana jest grubo, w mięsistych nawarstwieniach, rozryta żłobieniami z reliefem  cyfr i liter.  Ta efektowna, bogata materia malarska (wywodząca się z sensualistycznego traktowania samej farby) pozwala na odczytywanie płótna „jako zapisu gestualnego działań samego malowania; gdzie widoczny jest ślad dłoni, dukt pędzla, coś bardzo osobistego”.

Jagoda Pawlas-Kos

ZOBACZ FOTOREPORTAŻ


Luiza Kolasa - malarstwo
4 czerwca 2012r.

Luiza Kolasa –  Urodzona w 1985 roku w Zabrzu.
Absolwentka Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach
na wydziale grafiki – studia z wyróżnieniem. Dyplom główny realizowała w pracowni wypukłodruku prof. M. Pałki, prezentację do dyplomu w pracowni malarstwa
prof. Z. Blukacza. Zdobywczyni Nagrody Marszałka Województwa Pomorskiego w Konkursie na Najlepsze Dyplomy ASP 2010, I nagrody w 8 Międzynarodowym Festiwalu Rysowania Zabrze – Katowice 2005 r. oraz wyróżnienia honorowego w IV Konkursie Grafiki im. Ludwiga Meindnera. Stowarzyszenie Międzynarodowe Triennale Grafiki w Krakowie włączyło jej dyplom do przeglądu najlepszych polskich dyplomów graficznych. Zajmuje się malarstwem oraz grafiką. Obecnie nauczycielka w Liceum Plastycznym w Gliwicach.


Wystawy:


2008 – „Dialog z cyfrowym cieniem 3” – wystawa zbiorowa – Muzeum Miejskie
w Siemianowicach Śląskich­
2009 – „Wystawa książek studentów ASP Katowice” – Galeria Fundacji Sztuki Nowej
„Znaczy się”, Kraków
2010 – „Some books are to be tasted” – wystawa zbiorowa – Galeria Camelot, Kraków
– „Biennale Studenckiej Grafiki Projektowej Agrafa” – Rondo Sztuki, Katowice
– „Zmyślone obrazy” – Rondo Sztuki, Katowice
– „Obrazy pod napięciem” – wystawa studentów Pracowni Malarstwa
prof. ASP Zbigniewa Blukacza – Galeria „Elektrownia”, Czeladź
– „Najlepsze Dyplomy ASP 2010” – Muzeum Narodowe w Gdańsku
– „Jesiennie Konfrontacje. II Triennale Polskiego Malarstwa Współczesnego” –
BWA Rzeszów
2011 „Jesienne Konfrontacje. II Triennale Polskiego Malarstwa Współczesnego” –
Galeria Artystów Spisz w Spiskiej Novej Vsi (Słowacje)
– „7 Biennale Grafiki Studenckiej Poznań 2011”
– „Inne spojrzenie II” – Galeria Architektów SARP Katowice, Galeria MOK Zabrze
– „IV Konkurs Grafiki im. Ludwiga Meindnera” – Miejski Ośrodek Kultury
i Sportu, Oleśnica
– „Luiza Kolasa – Malarstwo” – Galeria Zadra, Warszawa – wystawa indywidualna
– „IV Graficzny Białystok” – wystawa w ramach 7 BGS
2012 – „Inne Spojrzenie III” – Galeria Cafe Silesia, Zabrze
– „15 – lecie Szkoły Plastycznej w Zabrzu” – Dom Muzyki i Tańca, Zabrze

ZOBACZ FOTOREPORTAŻ


„Kreatywne Zabrze”
25 czerwca 2012r.

Zakończyliśmy IV edycję konkursu fotograficznego „Kreatywne Zabrze 2012” pod honorowym patronatem Pani Prezydent Małgorzaty Mańki Szulik.
W tegorocznej edycji, wzięło udział sześćdziesięciu jeden uczestników, którzy zaprezentowali sto dwadzieścia trzy autorskie zdjęcia w Galerii MOK.

 


Jury w składzie: Witold Berus, Katarzyna Flak, Grzegorz Kuciera, Marcin Budziński, postanowiło przyznać nagrody główne: Dominice Wiśniewskiej za zdjęcie „Jubileusz Szkoły Plastycznej - Nuty” - kategoria do 18 lat oraz Rafałowi Stanisz za zdjęcie „Plac Wolności” – kategoria powyżej 18 lat.

 

 

 













Dominika Wiśniewska
„Jubileusz Szkoły Plastycznej - Nuty”                                   Rafał Stanisz „Plac Wolności”


Wyróżnienia otrzymali - w kategorii do 18 lat: Jessika Bryś, Paulina Brosz, Justyna Kulik, Adrianna Twaruszka; – w kategorii powyżej 18 lat: Agata Szczudlak, Monika Wiśniewska, Sewer  Kruczkowski, Piotr Jałowiecki.

Organizatorzy - Miejski Ośrodek Kultury w Zabrzu oraz Górnośląska Wyższa Szkoła Przedsiębiorczości im. Karola Goduli w Chorzowie - dziękują wszystkim uczestnikom za udział oraz serdecznie gratulują zwycięzcom. Zwycięskie zdjęcia można oglądać w Galerii MOK codziennie do 31 lipca, w godz. 8.00–15.00, wt 8.00–20.00.

Zapraszamy dzieci, młodzież i dorosłych za rok do udziału w kolejnej odsłonie konkursu „Kreatywne Zabrze”.

ZOBACZ FOTOREPORTAŻ


„POMIĘDZY_BETWEEN”
17 września 2012r.

Wernisaż wystawy Anny Ochmann oraz koncert Wenancjusza Ochmann

Dlaczego POMIĘDZY_BETWEEN?
(fragment wywiadu do magazynu BEDRIFT, rozmawiała Anna Sierakowska)

Anna Ochmann: Sztuka może sobie pozwolić na połączenie – które dla mnie osobiście jest szalenie inspirujące: realizmu i abstrakcji, rzeczywistości i magii, skończonego „tu i teraz” z nieskończonością kosmosu... Połączenie tradycji i nowatorstwa. Powściągliwości i ekspresji. Eksplozji kolorów i wyciszenia rozmytych barw. Ale także na przykład połączenie sztuk wizualnych i muzyki. Ten styk dwóch „światów”, rzeczywistości, stanów, sposobów wypowiedzi artystycznej budzi ciekawość, inspiruje do skojarzeń i podświadomych obrazów. A my znajdujemy się POMIĘDZY. Ten projekt jest także wynikiem moich wcześniejszych doświadczeń m.in. ze zrealizowanego w 2010 roku w hiszpańskiej Gironie projektu zatytułowanego „La puerta”.

Poszukując pewnych wizualnych analogii zestawiam przekazy w oparciu o elementy wzrokowe – dominujące w naszej kulturze „obrazkowej”, szukam także pewnej powtarzalności co wpisuje w projekt spójność. Ten projekt dojrzewał długo i wciąż poszukiwałam elementu, który by go zamknął, dopełnił. Takim brakującym elementem stała się muzyka, która skomponował mój mąż Wenancjusz. Mieliśmy już wcześniejsze doświadczenia we wspólnych projektach artystycznych, niemniej jednak były to bardziej osobne byty: mojej wystawie towarzyszył jego koncert czy koncertowi Wenancjusza wystawa moich prac. Tym razem to jest całość – także poprzez charakter prezentacji.

Wenancjusz Ochmann: Dla mnie z kolei kluczowy był wiosenny wyjazd do Rzymu, gdzie Ania robiła zdjęcia, szkicowała, a ja... wróciłem po latach do komponowania. Zostałem zaproszony do zagrania na koncercie wspólnie z naszymi włoskimi przyjaciółmi, siadłem do fortepianu i... Ani szkice, obrazy nad którymi pracowała stały się dal mnie ogromna inspiracją.

Anna Ochmann: A dla mnie równocześnie taką inspiracją stawała się muzyka...

Która część jest dominująca w projekcie? Muzyczna czy plastyczna?

Wenancjusz Ochmann: W przypadku naszego projektu żadna – to całość. Każdy z nas przedstawia rzeczywistość w indywidualny, niepowtarzalny sposób, ale w konsekwencji inspirujemy się nawzajem i tworzymy spójną całość. Moje kompozycje to sonorystyczne wypełnienie przestrzeni artystycznej bezpośrednio inspirowane aktem tworzenia prac plastycznych Ani. To muzyka podkładowa elektroniczno-akustyczna sięgająca korzeniami do twórczości kompozytorów muzyki filmowej takich jak Philip Glass czy Michael Nyman. To minimal electronic z rozbudowanymi partiami fortepianu. Muzyka wykonywana całkowicie w konwencji live electronic bez nagrywania i odtwarzania partii instrumentalnych, ale oparta na wcześniejszych zaprogramowanych przeze mnie sekwencjach. Stylistycznie warstwa muzyczna jest bardzo „POMIĘDZY” potocznie rozumianą muzyką poważną, a muzyką rozrywkową z racji swojego elektronicznego instrumentarium. Ponadto warstwa harmoniczna opiera się na pograniczu pomiędzy tonalnością, a atonalnością.

Anna Ochmann: Walter Benjamin pisał w tekście „Dzieło sztuki w dobie reprodukcji technicznej” w pierwszej połowie XX wieku o problemie zmieniającej się percepcji widza, o estetyce szoku wywołanego ilością i szybkością bodźców, których dostarcza między innymi film. Dzisiaj w jeszcze większym stopniu jesteśmy bombardowani informacjami, obrazami i dźwiękami. Nie tylko w sztuce. Przede wszystkim w życiu codziennym. Dlatego warto czasem zatrzymać się świadomie POMIĘDZY.

Anna Ochmann

Z WYKSZTAŁCENIA „MAGISTER SZTUKI” - absolwentka Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Czasem sięga po pędzel czy aparat fotograficzny, co zaowocowało kilkudziesięcioma projektami oraz wystawami, indywidualnymi i zbiorowymi, w Polsce i za granicą. Czasem projektuje i pisze … nie tylko limeryki dla przyjaciół (jest m.in. autorką: publikacji do Słownika Zarządzania Kulturą, broszury „Jak zorganizować festiwal muzyczny?” czy książki „Ujawniony”).

Z PASJI PREZES FUNDACJI ARTERIA, REDAKTOR NACZELNA MAGAZYNU BEDRIFT, EKSPERT DS. POLITYKI KULTURALNEJ UNII EUROPEJSKIEJ - współtworzy i realizuje projekty finansowane z różnorodnych funduszy (m.in.: UE, NMF i MF EOG, FIO), specjalizuje się przede wszystkim w tematach związanych z wykorzystaniem funduszy unijnych w kulturze w kontekście ich wpływu na rozwój społeczny, gospodarczy i regionalny, a w magazynie BEDRIFT pokazuje subiektywny, obserwujący i komentujący rzeczywistość świat, stworzony przez pasjonatów dla pasjonatów, ludzi otwartych, poszukujących, wrażliwych…

Lubi malarstwo van Gogha, zapach farby olejnej nakładanej grubymi pociągnięciami pędzla na chropowatą deskę, zaułki Krakowa, włoskie dolce far niente i... widok z etruskiego Fiesole na leżącą poniżej renesansową Florencję.

Wenancjusz Ochmann

Z WYKSZTAŁCENIA MUZYK I KOMPOZYTOR - absolwent Akademii Muzycznej im. K. Szymanowskiego w Katowicach (przez półtora roku pracownik w studiu muzyki elektroakustycznej tej uczelni), stypendysta Hochschule fur Musik F. Liszt w Weimarze (Niemcy), współwłaściciel pierwszego na Śląsku cyfrowego studia nagraniowego „Diaton”, autor muzyki reklamowej, do etiud filmowych i studenckich, materiałów autorskich m.in.: „Aqua” (składanka śląskich twórców muzyki elektronicznej), „Wizje” (z Barbarą Zielińską), „Sampler vol II” (składanka polskich twórców muzyki elektronicznej),  „Światło dla A!”, „W barwach dźwięku” (z Sabiną Borner). W latach 1992 - 1999 częsty gość na antenie Programu III Polskiego Radia w audycjach m.in. Jerzego Kordowicza, jego kompozycje zajmowały wysokie miejsca na listach przebojów muzyki elektronicznej (TOP TLEN).

Z PASJI PEDAGOG ORAZ TWÓRCA PROJEKTÓW KULTURALNYCH I EDUKACJI ARTYSTYCZNEJ - założyciel i dyrektor zabrzańskiej Prywatnej Szkoły Muzycznej I i II st. VENO’S STUDIO, organizator wymian międzynarodowych, warsztatów i koncertów, współautor innowacyjnej metody nauczania języka niemieckiego poprzez muzykę (publikacja: „Jak leci? Śpiewająco…”), juror licznych konkursów i festiwali muzycznych o zasięgu regionalnym i wojewódzkim; właściciel i dyrektor instytucji szkoleniowej VENO'S STUDIO Przemysły Qultury, w ramach której projektuje i koordynuje projekty finansowane ze środków UE i innych, realizowane przede wszystkim na płaszczyźnie szeroko rozumianych przemysłów kreatywnych, wykorzystujące kulturę/sztukę dla rozwoju społeczno-gospodarczego regionu (m.in. w ramach ZPORR, NMF i MF EOG, FIO, PO KL), ekspert Ministerstwa Rozwoju Regionalnego w zakresie szkolnictwa artystycznego. Od 2011 roku wydawca interdyscyplinarnego magazynu o pasjach BEDRIFT.

Lubi bezkresną przestrzeń oglądaną z górskich szczytów, poranne espresso w barze dla Włochów wypijane w gwarze rozmów jednym łykiem, przekraczanie własnych marzeń...

ZOBACZ FOTOREPORTAŻ


Historia Zabrza w dokumentacji pocztowej
15 października 2012r.


Personalizowane kartki okolicznościowe o Zabrzu, datowniki pocztowe ze zbiorów pana Wilhelma Kowolika.
Wystawa z okazji 90 rocznicy nadania praw miejskich Miastu Zabrze.

Wystawa ze zbiorów pana Wilhelma Kowolika
Opis zbioru

W roku 1845 zbudowano trakt kolejowy Wrocław – Gliwice – Mysłowice, uruchomiono także wagon pocztowy, na pobliskich stacjach kolejowych powstały Dworcowe Ekspedycje Pocztowe. Dyrektor Głównej Poczty w Opolu pan Albinus zezwolił na utworzenie Ekspedycji Pocztowej na stacji w Zabrzu z dniem 1 lipca 1851 r. Skończyła się bajeczna trasa dyliżansu pocztowego. Poczta pruska, do której należała poczta w Zabrzu, wprowadziła znamienny stempel w postaci 4 kółek oraz kolejny numer. Zabrze otrzymało numer 1736

 

 

 

 

Takiego stempla nie udało mi się kupić – jeszcze szukam. Po paru latach owe stemple wycofano i wprowadzono okrągłe stemple (datowniki). Stemple te używamy do dnia dzisiejszego, lecz o różnych formach i dopiskach.

Zbiór mój powstał przez szukanie owych stempli na przesyłkach jako dokumentów odległych czasów, naturalnie także nowości. Poczta się rozwijała, powstawało kilka urzędów w naszym mieście. W dniu 1 kwietnia 1873 powstał powiat zabrski, w 14 miejscowościach powstawały odrębne poczty, mam więc pole do popisu – szukać dokumentacji. Znalazłem prawie że wszystkie tzn. listy ostemplowane na tych pocztach.

Zarządzeniem cesarza 1 marca 1915 r. Zabrze przemianowano na Hindenburg, wszystkie urzędy zostały przemianowane na Kreis Hindenburg, można to zobaczyć w zbiorze.

W lipcu 1922r. większą część powiatu przyłączono do Polski, rozpadł się więc powiat.

1 października 1922 gmina Hindenburg otrzymała prawa miejskie: aby powiększyć miasto znowu odbyło się łączenie przybrzeżnych miejscowości. Taki stan trwał do 24.01.1945r.

W marcu 1945 objęła władzę w mieście administracja polska. 1 kwietnia 1945 uruchomiono tymczasową pocztę, był stosowany stempel prowizoryczny, można go zobaczyć.

W okresie od lipca 1945 do dziś uruchomiono 20 urzędów pocztowych w Zabrzu, niektóre zostały znowu zamknięte. Od roku 1951 włączono do miasta kilka dzielnic, powstało więc większe miasto, a urzędy pocztowe otrzymały znowu kolejne numery.

Do końca 2011 roku poczta w Zabrzu stosowała 90 stempli okolicznościowych, kilka z nich to moje projekty. Pokazuję wszystkie te stemple w zbiorze. Czytając przedstawione dokumenty można wyczytać prawdziwą historię naszego miasta, nawet Śląska.

Na podstawie zbioru napisałem książkę „150 lat Poczty w Zabrzu”.

Dziękuję za uwagę.

Wilhelm Kowolik, Filatelista.

Sylwetka  wystawcy.

Wilhelm Kowolik ur. 16.07.1935r. w Ziemięcicach pow. Gliwice z Zabrzem związany od 1950 roku. Ożeniłem się w Mikulczucach w 1960 r., mam żonę, córkę oraz 4 wnuków.

Już w 1960 r. rozpoczęła się moja przygoda ze znaczkiem pocztowym. W roku 1962 wstąpiłem do PZF i założyłem koło przy ZFMG w Zabrzu gdzie wybrano mnie na prezesa, stanowisko to piastowałem przez 30 lat. W najlepszym okresie koło nasze liczyło około 300 członków. Zorganizowaliśmy kilkanaście wystaw. W pewnych latach byłem członkiem zarządu oddziału PZF w Zabrzu. Wystawcą jestem od 1968 roku, posiadam kilka zbiorów różnego typu. Zdobyłem kilkanaście medali wystawowych w różnej randze. W ostatnich latach byłem nawet Komisarzem Wystaw Filatelistycznych. Za moją pracę społeczną odznaczono mnie już wszelkimi odznakami PZF-u, niedawno otrzymałem dyplom „Honorowego Członka PZF”. Fascynuje mnie historia na znakach pocztowych, tak  powstał zbiór o Zabrzu. „Dokumentacja Pocztowa Zabrza – miasta i powiatu od roku 1851”.

ZOBACZ FOTOREPORTAŻ


REWITALIZACJA
12 listopada 2012r.


REWITALIZACJA PRZESTRZENI MIASTA ZABRZE W PRACACH DYPLOMOWYCH WYŻSZYCH UCZELNI WSPÓŁPRACUJĄCYCH I ZWIĄZANYCH Z ZABRZEM.

Współorganizatorzy:
Politechnika Śląska  - Wydział Architektury w Gliwicach
Wyższa Szkoła Techniczna– Wydział Architektury, Budownictwa i Sztuk Stosowanych w Katowicach
Szkoła Wyższa im. Bogdana Jońskiego - Wydział Zamiejscowy w Zabrzu



Cel wystawy: Celem  planowanej wystawy jest ukazanie wyróżniających się prac dyplomowych Wyższych Uczelni związanych z Zabrzem, dla których jakość przestrzeni i rewitalizacja w Zabrzu jest źródłem inspiracji.

Zadaniem przedsięwzięcia  jest  umożliwienie wymiany poglądów z zakresu postrzegania przestrzeni, poszukiwania  nowych rozwiązań dla obszarów i obiektów wymagających rewitalizacji w Zabrzu.

Wystawa czynna 12 – 30 listopada 2012r.


ZOBACZ FOTOREPORTAŻ


Wystawa Ikon Wykładowców Śląskiej Szkoły Ikonograficznej
10 grudnia 2012r.

 

Wystawa prezentowała ponad osiemdziesiąt ikon, powstałych w Śląskiej Szkole Ikonograficznej. Były to głównie prace wykładowców oraz wybranych studentów. Przez 12 lat swej działalności Śląska Szkoła Ikonograficzna wykształciła około 700 studentów na różnym poziomie wtajemniczenia w sztukę ikonopisarską i teologię. W jej zajęciach uczestniczyli zarówno duchowni jak i świeccy należący do różnych Kościołów, pochodzących nie tylko z Polski, ale z Rosji, Włoch, Francji, Niemiec, USA. Szkoła prowadzi stałe zajęcia dla kleryków i zakonnic z Chin.

 


Biogramy artystów prezentujących swoje prace.

Ks. dr Klejnowski-Różycki, Rektor Śląskiej Szkoły Ikonograficznej, urodzony w 1972 w Zabrzu, muzyk instrumentalista, ikonograf, sinolog, adiunkt w Katedrze Teologii Dogmatycznej Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Opolskiego; wykłada gł. chrystologię chińską, sakramentologię, teologię, technologię i estetykę ikony, ikonopisarstwo (kanoniczne malarstwo ikon) oraz teologię azjatycką. Jest wykładowcą języka i kultury chińskiej w Instytucie Konfucjusza w Opolu.

W 2001 wraz z mamą Janiną Różycką-Klejnowską założył Śląską Szkołę Ikonograficzną, której jest rektorem. Jest księdzem diecezji gliwickiej, pracował jako wikary i duszpasterz akademicki w Gliwicach (1998-2000). Odbył studia specjalistyczne na KUL-u, następnie, jako stypendysta Ministra Spraw Zagranicznych Francji, studiował teologię dogmatyczną w Paryżu (Institut Catholique de Paris), teologię prawosławną (Institut de Saint Serge de Paris) u Oliviera Clément, oraz sinologię (Université Paris 7 Denis Diderot), jak również ikonopisarstwo u prof. Egona Sendlera w Wersalu. W latach 2004-2005 kontynuował studia z filologii chińskiej w Pekinie na Pekińskim Uniwersytecie Języka i Kultury (北京语言文化大学). W latach 2010-2011 odbył staż habilitacyjny na uniwersytecie Fu Jen w Taipei na Tajwanie (天主教輔仁大學).

Ks. dr Dariusz Klejnowski-Różycki jest autorem książek oraz licznych artykułów w zakresie teologii dogmatycznej, teologii ikony i teologii chińskiej.

Najważniejsze publikacje książkowe:

1) D. Klejnowski-Różycki  柯達理 (red.), 中国的基督论。Chrystologia chińska. Teologia i Kościół w kontekście chińskim, Opole 2008;
2) D. Klejnowski-Różycki, Oliviera Clement Reinterpretacja teologii. Studium dogmatyczno-ekumeniczne, Opole 2008;
3) D. Klejnowski-Różycki, Z tajemnic Rosji. Historia, teologia i estetyka ikony Trójcy Świętej świętego Andrzeja Rublowa i wpływ Świętego Sergiusza Radoneżskiego na jej powstanie, Zabrze 2010;
4) D. Klejnowski-Różycki (red.), Rytuał ikonopisarski. Obrzędy poświęcenia ikon, modlitwy na poszczególnych etapach pisania ikony, ryty błogosławieństw ikonopisarzy. Instrumentum laboris, Zabrze 2010.
5) D. Krok, D. Klejnowski-Różycki (red.), Relacje rodzinne i społeczne w kulturze środkowoeuropejskiej i chińskiej, Opole 2011.
6) J. Różycka-Klejnowska, D. Klejnowski-Rożycki, Studium ikony, Zabrze 2011.
7) D. Klejnowski-Różycki (red.), Chińskie katechezy, Warszawa-Zabrze 2012.
8) D. Klejnowski-Różycki  柯達理, 中国的神学。Teologia chińska. Uwarunkowania kulturowe pojęć trynitarnych, Opole 2012.

Janina Różycka-Klejnowska – Prorektor Śląskiej Szkoły Ikonograficznej, ikonograf i dziennikarka, autorka wielu ikon dla wspólnot i kościołów Francji, Afryki i Madagaskaru. W latach 1993-1998 prowadziła swoje atelier konserwacji obrazów w Paryżu. Jest autorką licznych artykułów z teologii, technologii i estetyki ikony (także cyklicznych) publikowanych głównie we Francji i w Polsce i współautorem książki Studium ikony, Zabrze 2011. Specjalizuje się w technikach pozłotniczych.

Monika Jerominek – Wykładowca w Śląskiej Szkole Ikonograficznej, absolwentka Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych w Katowicach (specjalizacja: jubilerstwo) oraz Uniwersytetu Śląskiego (kierunek: wychowanie plastyczne, specjalizacja: malarstwo, w pracowni prof. Norberta Witka, praca magisterska na temat: „Sztuka cerkiewna. Tradycja i jej kontynuacja współcześnie”, obecnie wykładowca przedmiotów artystycznych w Kolegium Nauczycielskim w Bytomiu. Pisze ikony, maluje obrazy olejne i akwarele, tworzy grafiki w technice suchej igły i poszukuje nowych efektów w ramach technik eksperymentalnych.

Jolanta Maria Świątkiewicz – Wykładowca w Śląskiej Szkole Ikonograficznej. Z zamiłowania kopistka i ikonopisarz. W swoim dorobku ma dwie wystawy swoich prac. Specjalizuje się w technice temperowej i akrylowej.

Aleksandra Sękowska – Wykładowca w Śląskiej Szkole Ikonograficznej. Absolwentka Politechniki Śląskiej w Gliwicach, Wydziału Architektury oraz Studium Podyplomowego Konserwacji Zabytków Architektury i Urbanistyki. W ŚSI specjalizuje się w technice temperowej.

Iwona Cierkosz – Wykładowca w Śląskiej Szkole Ikonograficznej. Absolwentka Kolegium Nauczycielskiego w Bytomiu oraz Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, kierunek Edukacja artystyczna w zakresie sztuk plastycznych. Aktualnie jest doktorantką Uniwersytetu Śląskiego na Wydziale Psychologii i Pedagogiki. Uczestniczyła w licznych plenerach w Kazimierzu Dolnym.


ZOBACZ FOTOREPORTAŻ


Drukuj PDF